Czy można udomowić lisa?

autor Kasia

„Czy Pani ma prawdziwego lisa na smyczy?!” – czyli dzień jak co dzień dla większości właścicieli akit, shib albo psów rasy shikoku. Charakterystyczne umaszczenie i kształt pysków są dla wielu osób mylące, ale do dzikich lisów tym rasom daleko. Co się wydarzy, jeśli odwrócimy sytuację i zastanowimy się ile z typowego psa siedzi w lisie? Czy w ogóle lisy można udomowić i sprawić, aby przestały być lękliwymi dzikusami? Te pytania (i wiele innych dotyczących ewolucji gatunków) postawił w 1959 roku rosyjski genetyk, prof. Dymitr Bielajew. Wyniki przeprowadzonych badań są niezwykle ciekawe i postrzegane na świecie, jako jedno z najbardziej znaczących osiągnięć. Co więcej, eksperyment wciąż trwa! Zaciekawieni? 

 

liseł

Pieseł czy liseł?

Założenia badań – czyli czego dowiesz się od lisa?

Wątpliwości dotyczące etapów ewolucji wilków do znanych nam obecnie psów domowych, spędzały sen z powiek wielu naukowcom. Było to jedną z podstawowych motywacji do przeprowadzenia eksperymentu, którego podjął się profesor Dymitr Bielajew, kierujący w tamtym okresie Instytutem Cytologii i Genetyki w Nowosybirsku. Choć wydawało się to nieosiągalne, postanowił odtworzyć drogę domestykacji (czyli udomowienia) dzikich zwierząt badając i selekcjonując srebrne lisy syberyjskie, hodowane wcześniej wyłącznie dla futra. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że nie chodziło wyłącznie o oswojenie wybranych osobników, które jest procesem osobniczym i stanowi zaledwie początkowe stadium udomowienia. Jak to wygląda w praktyce? Oswojone dzikie zwierzęta nie rodzą oswojonego potomstwa. Bielajew podjął się próby domestykacji lisów, a jest to działaniem wieloletnim, polegającym na stopniowym przystosowywaniu dzikich zwierząt do środowiska stworzonego przez człowieka przez dobór osobników o konkretnych cechach. Zmiany w zachowaniu zwierząt są widoczne w kolejnych pokoleniach.

fox_sib02

Jak to się zaczęło?

Profesor Bielajew wraz z zespołem badaczy wybrał 130 lisów hodowanych na futro, charakteryzujących się największą ufnością wobec ludzi i najniższym poziomem agresji. Warto zaznaczyć, że zwierzęta były dzikie, a ich interakcje z ludźmi ograniczały się wyłącznie do przyjmowania pożywienia. Wybrano je na podstawie zachowań, które prezentowały w klatkach, ponieważ na tym etapie była to jedyna forma kontaktu ze zwierzętami. Początkowo przeprowadzano test z grubą rękawicą, którą przysuwano do każdego osobnika. Do eksperymentu włączono tylko te lisy, które nie gryzły, nie atakowały człowieka i były zaciekawione jego obecnością, co w przyszłości miało im pomóc w budowaniu pozytywnych relacji z ludźmi.

Przez kolejne lata łączono ze sobą wyłącznie osobniki łagodne i chętne do kontaktu z człowiekiem. Naukowcy podawali jedzenie lisom i stopniowo zmniejszali dystans. O dziwo, na efekty nie trzeba było długo czekać, co okazało się fenomenem…

 

Lis najlepszym przyjacielem człowieka?

Pierwszym zaskoczeniem było pojawienie się w kolejnych pokoleniach osobników przyjaznych i szukających kontaktu z ludźmi. Łagodne nastawienie lisich szczeniąt było konsekwencją postępującego udomowienia. Zdecydowanie zmalała częstotliwość zachowań agresywnych.

 

domestic

W procesie udomowienia zmieniło się nie tylko zachowanie, ale też wygląd lisów. Źródło zdjęcia: www.thenutshelf.com

Selekcjonowanie osobników pod kątem cech behawioralnych przyniosło wiele zmian w ich wyglądzie. Jest to określane mianem “fenotypu udomowienia”. Wystąpiły nowe odcienie umaszczenia, często z łatkami charakterystycznymi dla zwierząt domowych. Zmienił się rodzaj sierści – twarde włosy zastąpiły miękkie i skręcone. Ogony były bardziej zawinięte, a u niektórych osobników zmienił się kolor oczu. Przekształceniu uległa budowa czaszki i uzębienia, a zamiast sterczących uszu, u niektórych osobników pojawiły się oklapnięte. Z każdym odchowanym miotem lisie szczenięta coraz bardziej przypominały… PSY. Zaczęły nawet poszczekiwać i zabiegać o kontakt z ludźmi. Zaobserwowano także, że lisy z kolejnych pokoleń znacznie chętniej i częściej bawiły się ze sobą. Niektóre z nich zaczęły reagować na imiona. Łączenie osobników pod kątem zachowania, uruchomiło prawdziwy efekt domina kolejnych przemian.

Poniżej znajdziecie krótki filmik, który może wprowadzić Was w klimat badań. Niestety nie udało mi się znaleźć wersji z polskimi napisami, ale warto zobaczyć jak zachowują się lisy w ośrodku badawczym.

Profesor Bielajew zmarł w 1985 roku, ale jego projekt badawczy jest kontynuowany przez jedną z jego ówczesnych doktorantek, prof. Ludmiłę Trut. W jednym z wywiadów, który w oryginale można przeczytać tutaj, prof. Trut mówi:

Chcieliśmy zrozumieć, co dzieje się ze zwierzętami w procesie ewolucji, kiedy zaczynają żyć razem z ludźmi. Wyjaśnić dlaczego psy, pochodzące od dzikiego wilka, ewoluując, stały się gatunkiem tak różnorodnym.

Na zdjęciu możecie zobaczyć zespół badaczy i ich lisich podopiecznych:

 

compagnons-improbables

Zespół naukowców w Nowosybirsku. Źródło: http://www.nationalgeographic.nl/galerij/het-getemde-beest

 

Co ciekawe, jest to jedyne miejsce na świecie, w którym można kupić udomowionego lisa. Zwierzęta są sprzedawane zarówno w Rosji, jak i poza granice kraju. Naukowcy zdecydowali się na sprzedawanie lisów, ponieważ w ośrodku brakuje dla nich miejsca i nie są w stanie utrzymać wszystkich zwierząt, prowadząc jednocześnie dalsze badań. Cena oscyluje w okolicach 30 000 rubli (czyli w przybliżeniu 1650 zł). Nie jest to jednak prostą sprawą, ponieważ nie wszędzie posiadanie lisów jest legalne i wymaga załatwienia wielu formalności. Niewielu weterynarzy chce się podjąć opieki nad tymi zwierzętami.

Na koniec podrzucę Wam ciekawy profil, na który trafiłam kilka tygodni temu na Instagramie: @juniperfoxx. Opiekunka tej wyjątkowej lisicy pisze o Juniper z uwzględnieniem wszystkich wad, np. wyjątkowo paskudnego zapachu (niektórzy twierdzą, że koci mocz to przy tym perfumy). W związku z ogromnym zainteresowaniem i ilością followerów, powstała też część poświęcona pielęgnacji i wychowania dostępna tutaj: #livingwithjuni.

 

juniper

Źródło: Instagram @juniperfoxx

Zdjęcia są naprawdę zjawiskowe, więc warto zajrzeć, ale potraktujcie to tylko jako ciekawostkę. Jestem daleka od namawiania kogokolwiek do kupienia lisa, bo jest to wyzwanie, któremu mało kto jest w stanie sprostać. Trzeba też wziąć pod uwagę fakt, że życie z lisem nie jest proste. Nie można porównać ich do kotów albo psów, bo proces udomawiania tych gatunków trwał tysiące lat, a powstanie “lisa domowego” to prawdopodobnie odległa przyszłość.

K.

 

Źródła:

*Wywiad z prof. L. Trut w języku rosyjskim – dostępny tutaj.

*Early Canid Domestication: The Farm-Fox Experiment – Tekst w języku angielskim autorstwa prof. Ludmiły Trut

CO PIES POLECA

10 komentarzy

Avatar
Pierwsza Dama 15 marca 2016 - 10:28

Trochę smuci mnie udomawianie kolejnych gatunków zwierząt. Tak, jak psy, koty czy konie żyją przy ludziach od tysięcy lat i to tylko dlatego, że stworzyły pewną symbiozę, tak wszystkie kolejne, współcześnie oswajane gatunki, trafiają do domów tylko ze względu na ludzką fanaberię. Wiesz, na zasadzie: “pies i kot to nudne zwierzęta, kupię sobie oposa lub legwana zielonego”. I, niestety, większość osób kupujących te zwierzęta niewiele wie o ich hodowli i zwyczajach. Tak samo jak i weterynarze – wciąż do rzadkości należą tacy, którzy specjalizują się w leczeniu egzotycznych gatunków.

Odpowiedz
Avatar
CoPiesNaTo 21 marca 2016 - 19:35

Ludzie mają bardzo różne pomysły i rzeczywiście często podejmują pochopne decyzje w kwestii zakupu zwierząt. To dotyczy nie tylko egzotycznych i gatunków, bo wystarczy spojrzeć na to jak przepełnione są schroniska. Trudno mi ocenić, czy to dobrze, że np. legwany są trzymane w domu, bo sama nigdy na taki pomysł nie wpadłam, ale rozumiem Twój tok myślenia.

Odpowiedz
Avatar
DamaPikowa 17 stycznia 2017 - 22:23

niby smutne to udamawianie, ale z drugiej strony to cała pula lisów, których nie zabito na futra. which is nice ;)

Odpowiedz
Avatar
CoPiesNaTo 19 stycznia 2017 - 16:59

Tutaj nie ma żadnych wątpliwości – zabijanie dla futra to coś okropnego, więc pełna zgoda. Pozdrowienia!

Odpowiedz
Avatar
heart chakra 18 marca 2016 - 09:08

ha a ja byłam pewna, że to będzie post o życiu z pierwotniakami! :) Tu mnie macie :) Lis mi się nigdy nie marzył, choć po Youtube krąży filmik w którym lis wita się merdając ogonem ze swoim “przewodnikiem”. Rozkosz tysiąc!

Odpowiedz
Avatar
CoPiesNaTo 18 marca 2016 - 13:15

Ha! :D To dobrze, że sprawdziłaś, że wcale nie o to chodziło. :D Lisy na zdjęciach i filmach totalnie do mnie trafiają, ale daleko mi do snów o przygarnięciu takiego zwierzaka. Co nie zmienia faktu, że bardzo chciałabym pogadać z kimś kto się na to zdecydował. ;)

Odpowiedz
Avatar
tomasz 24 maja 2019 - 02:57

dziś siedziałem w parku i podszedł do lis usiadł przy mnie jak pies przy node siada jak za czołem do niego gadać to jak pies leżał przy nodze dziwne potem poszedł w las

Odpowiedz
Avatar
Migranci 29 kwietnia 2021 - 19:09

Intrygujące. A ciekawe, czy nie łatwiej byłoby udomowić lisy wywodzące się od tych żyjacych w miastach…

Odpowiedz
Avatar
Kinia 18 października 2021 - 18:15

Właśnie “udomawiam” lisa z lasu…. Skracam dystans jedzeniowy. Podaje już z ręki większe kawałki. Ubieram do tego skórzaną rękawice i kurtkę, bo jednak to dzikie zwierzę. To lisica. Boi się kotów i jeży. Nie jest w żaden sposób agresywna-wręcz czeka aż inne małe zwierzęta zjedzą i dopiero wkracza. Wcześniej jej matka przyprowadzała kilka młodych pod nasz taras do jedzenia po kocie i prawdopodobnie to jedna z tych młodych. Matka nie żyje, bo od miesięcy jej nie widziałam -była ranna w szyję, a inne lisy są płochliwe. Tylko Ona się nie boi. Czasami leży pod ścianą jak pies i czeka czy coś przyniosę(podaje zza uchonego okna tarasowego -nie wychodzę jeszcze na zewnątrz). Nie chcę brać lisa do domu-nigdy. Podoba mi się relacja w terenie. To zwierzę lubiące przestrzeń.

Odpowiedz
Avatar
CoPiesNaTo 19 października 2021 - 12:16

To ryzykowne zachowanie, bo lis uczy się, że warto zbliżać się do ludzi i domów, a to może się skończyć dla niego tragicznie. Jeżeli żyje dziko, powinien sam zdobywać jedzenie. Jesteśmy odpowiedzialni za to, co oswoiliśmy, więc trzeba wziąć pod uwagę, że dzikie zwierzęta powinny unikać człowieka dla własnego dobra.

Odpowiedz

Napisz Komentarz