Pies zamknięty w samochodzie – co robić?

autor Kasia

Każdego lata temat wraca jak bumerang budząc ogromne kontrowersje. Różne akcje nagłaśniają problem, ale na nieszczęście niektórych psów, nadal słyszymy o śmierci z przegrzania w samochodzie. Co gorsza, dotyczy to nie tylko zwierząt, ale także dzieci. Co robić, kiedy zobaczymy psa zamkniętego w samochodzie? Zebrałam dla Was najważniejsze informacje, które mogą się przydać w takiej sytuacji.

 

NIE BĄDŹ OBOJĘTNY!

 

Sytuacja sprzed kilku dni. Parking przed warszawskim hipermarketem. Pies zamknięty w samochodzie. Jeśli ktoś nie pamięta – temperatury były rekordowo wysokie. Pan Jakub decyduje się na wybicie szyby. Co dzieje się potem?

– Policja przyjechała i powiedziała, że mam się dogadać z właścicielem samochodu co do zwrotu pieniędzy za szybę. Powiedziałem, że nie, a wtedy pan zaczął straszyć, że jego syn jest prawnikiem. Ostatecznie policja spisała go z dowodu i odjechał, a ja dostałem wezwanie na komendę, na wtorek rano – relacjonuje mężczyzna. (więcej: tutaj)

Reakcja internautów była błyskawiczna. W nagłośnienie sprawy włączyły się tysiące osób, które murem stanęły za Panem Jakubem. Do akcji ruszyli m.in. blogerzy, sklepy zoologiczne, fundacje, portale internetowe, schroniska. Jaki jest tego efekt? Pojawiło się oficjalne stanowisko p. Mariusza Sokołowskiego, Rzecznika Prasowego Komendy Głównej Policji:

 

Źródło: Fundacja Viva

Źródło: Fundacja Viva

STAN WYŻSZEJ KONIECZNOŚCI – NIE ŁAMIEMY PRAWA!

 

Co zrobić, kiedy zobaczymy zwierzę zamknięte w samochodzie w upalny dzień?

Rozejrzyjmy się czy w pobliżu nie ma właściciela samochodu. Generalnie warto zrobić trochę hałasu! Można spróbować krzyknąć, czy ktoś wie “czyje to auto?” lub “w samochodzie jest pies”! Nie ma odzewu? Właściciel nadal nie wraca? Czas działać! Jeżeli sytuacja ma miejsce przed sklepem lub osiedlem, spróbujmy zaalarmować ochroniarza i zebrać świadków. Najczęściej psy są pozostawione przed hipermarketami, na parkingach, (o zgrozo) na wystawach psów, więc prawie zawsze ktoś się znajdzie. Nawet jeśli ktoś nie będzie chciał wybić szyby, to przynajmniej może zadzwonić na numer alarmowy 112 lub 997!

Jeżeli widzimy, że pies jest w złym stanie nie ma sensu zwlekać. Działamy w stanie wyższej konieczności, a wtedy życie psa, jest ważniejsze, niż mienie. Nie łamiemy prawa! Pojawiają się opinie, że warto nagrać filmik, który będzie stanowił materiał dowodowy. Czy jest to niezbędne? Nie. Czy warto? Nie zaszkodzi.

Ale, ale… jak wybić szybę?? Nigdy nie byłam w takiej sytuacji, więc kiedy zadałam sobie to pytanie, nie znalazłam w głowie gotowej odpowiedzi. Jak to zrobić, żeby nie wyrządzić psu krzywdy i przy okazji się nie pokaleczyć? Pamiętajcie, że pies, który jest w środku Was nie zna, więc może być w szoku i istnieje możliwość, że zareaguje agresywnie (jeżeli jeszcze ma siłę…). Warto zachować szczególną ostrożność. Ta wiedza może się przydać również w sytuacji kiedy będziecie świadkiem wypadku i konieczne będzie wyciągnięcie kogoś z samochodu.
Instrukcję wraz z filmikiem znajdziecie tutaj: Wybijanie szyb w pojeździe z uwiezionym poszkodowanym.

 

Źródło: jaworzno.pl

Źródło: jaworzno.pl

 

CO Z WŁAŚCICIELEM PSA I AUTA?

 

Pamiętajcie o tym, aby na miejsce wezwać policję. Powinno być to jednym z pierwszych działań jakie podejmiecie. Dlaczego? W takich sytuacjach nie trudno o wybuchy emocji. Warto spróbować zachować względny spokój. Często właściciele psów pozostawionych w rozgrzanych sytuacjach reagują złością i agresją widząc uszkodzony samochód. Świadków takiego zdarzenia też ponoszą emocje (całkiem uzasadnione).  Wtedy przydaje się obecność policji. Tutaj znowu przytoczę wypowiedź Rzecznika Prasowego KGP:

Czy możemy czuć się w takiej sytuacji bezpiecznie?

– Oczywiście ludzie są różni, dla niektórych ratowanie życia będzie czymś naturalnym, dla innych liczyła się będzie tylko wybita szyba. Zadaniem policji jest przesłuchanie obu stron, bo ich wersje zdarzeń będą się przecież różnić: jeden twierdzi, że zniszczono mu bez powodu mienie, drugi – że ratował dziecko lub zwierzę. My musimy ustalić fakty. (więcej: tutaj)

PIERWSZA POMOC

 

Szyba wybita, pies uwolniony… Co z nim zrobić? Przede wszystkim przenosimy psa w zacienione, chłodne miejsce. Ideałem byłoby chłodne pomieszczenie. Ograniczamy ilość bodźców i osób, które gromadzą się wokół psa. Nie krzyczymy i nie wykonujemy gwałtownych ruchów. Schładzamy psa stopniowo! Należy podać psu wodę do picia. Nie polewamy psa zimną wodą, tylko jeżeli jest to możliwe, przykładamy mokre ręczniki – warto schładzać brzuch, pachwiny, głowę. Można również zwilżyć nos oraz język psa wodą. Pamiętajcie, że psy również mogą doznać szoku termicznego, więc gwałtowne schłodzenie może być bardzo groźne.

 

CO PIES NA TO?

PIES APELUJE DO WSZYSTKICH!

 

Źródło: flickr.com

Źródło: flickr.com

Założymy się, że nikt z Was nie chce zrobić krzywdy swojemu psu. Dlatego też pamiętajcie o tym, aby nie zostawiać ich w samochodach. Często nie zdajemy sobie sprawy z konsekwencji naszych czynów, a takie zachowanie może doprowadzić do fatalnych skutków. Warto zaznaczyć, że coraz więcej miejsc które odwiedzamy, umożliwia wprowadzenie psów w upalne dni (np. godna pochwały akcja Media Markt Polska lub Ratusza w Słupsku).

Nie bądźmy obojętni, widząc psa lub dziecko w samochodzie. Nie bójcie się zareagować i zadzwońcie na numer alarmowy 112 lub 997! Zajmie to chwilę, a może uratować życie. Nie ma nic bardziej cennego!

 

K.

 

Więcej informacji na ten temat znajdziecie tutaj:

CO PIES POLECA

4 komentarze

Avatar
Wysoki Niski 5 czerwca 2016 - 02:52

Gdzie można znaleźć wspomniane oświadczenie Sokołowskiego?

Odpowiedz
Avatar
CoPiesNaTo 5 czerwca 2016 - 17:26

Tutaj jest pełna wypowiedź Rzecznika Prasowego Komendy Głównej Policji: http://fakty.interia.pl/polska/news-mariusz-sokolowski-ratujmy-zycie-nawet-kosztem-mienia,nId,1847365.

Odpowiedz
Avatar
Anna 2 sierpnia 2017 - 23:27

Tak właśnie,,,dziś nie byłam obojętna-parking przed wrocławskim marketem, w aucie szczelnie zamkniętym – pies, a temperatura na zewnątrz 29 stopni. Poprosiłam kasjerkę, aby zapytała w sklepie, czyj to pies i odezwał się właściciel…dowiedziałam się od niego, że oglądam za dużo telewizji i jak chcę to mogę wybić szybę albo zadzwonić na policję…i do tego środkowy palec w moją stronę. A dalej scenariusz jak z “Dzikich historii”. Awantura, uderzanie w moje auto pięściami, usiłowanie pobicia mojego męża, grożenie mu niewybrednymi słowami pozbawieniem życia, w końcu moje zgłoszenie na policję. No i jest policja, która po wysłuchaniu relacji stron – oczywiście rozbieżnych – odsyła na drogę cywilną. O psie cisza. Dla policji widocznie art. 35.1a ustawy o ochronie zwierząt nie istnieje.

Odpowiedz
Avatar
CoPiesNaTo 5 sierpnia 2017 - 07:32

“Dzikie historie” podnoszą ciśnienie od samego oglądania, więc domyślam się, że łatwo nie było i współczuję, bo takie sytuacje są wyjątkowo stresujące. :( Niestety trzeba się spodziewać, że właściciel auta nie będzie zachwycony takim obrotem spraw. :(

Odpowiedz

Napisz Komentarz