Komunikacja przez dotyk: co pies na masaż?

autor Kasia

Czy każdy dotyk jaki oferujemy psu jest dla niego przyjemny? Kilka dni temu zadałyśmy Wam takie pytanie i odpowiedzi nas nie zawiodły, bo były bardzo różnorodne. Co nas tak ucieszyło? Przede wszystkim to, że nie pojawiły się uogólniające stwierdzenia typu „każdy pies uwielbia…”, bo bez względu na to w jaki sposób zakończylibyście to zdanie i tak znalazłby się jakiś wyjątek. Pisaliście o tym, jaki dotyk lubią, a jakiego nie akceptują Wasze psy i to były dla nas najcenniejsze informacje. To właśnie skupienie na konkretnym czworonogu i jego preferencjach będzie przekładać się na relację przewodnik – pies. Dlatego zróbcie teraz rachunek sumienia i zastanówcie się, czy aby na pewno znacie swoje psy na wylot i nie ulegacie pewnym schematom w komunikacji przez dotyk.

Z tym dotykiem to sprawa wcale nie jest taka prosta. Skąd mamy mieć pewność, że dana forma kontaktu jest dla psa przyjemna? Nawet w związkach z długoletnim stażem między partnerami pojawiają się czasem problemy z wyartykułowaniem własnych potrzeb, a co dopiero jeśli mówimy o dwóch gatunkach. Pies, nawet ten najbardziej inteligentny, nie powie nam „ej, stary, nie cierpię tego klepania po głowie, które uskuteczniasz od 5 lat”, choć to bardzo ułatwiłoby komunikację. Ale, ale… czy aby na pewno nie powie? Może po prostu zamiast zakładać, że pies coś uwielbia, dobrze jest poobserwować sygnały jakie nam wysyła. Obserwacje mogą być dla Was zaskakujące, tym bardziej, że wprowadzenie z pozoru drobnych zmian, może skutkować tym, że pies poczuje się lepiej i bezpieczniej w Waszej obecności.


copienamasaz4

Dla Vesper kontakt fizyczny jest ogromnie ważny w codziennym życiu.

Ludzie vs. psy

Problemem z prawidłową komunikacją jest przede wszystkim to, że oferujemy psu dotyk w takiej formie, która jest naturalna dla ludzi, ale dla psa już niekoniecznie. Obejmowanie, ściskanie, całowanie, ciągłe noszenie albo po prostu nieprawidłowe głaskanie, mogą wpłynąć na to, że pies zacznie mieć pewnego rodzaju konflikt interesów. Z jednej strony przebywanie blisko przewodnika jest dla niego ważne, z drugiej nasze zachowanie może go po prostu wkurzać. Zakładam, że żadne z Was nie chce, żeby dla psa kontakt z Wami był w jakimkolwiek stopniu stresujący. A niestety brak szacunku dla przestrzeni, intensywność albo sposób w jaki głaszczemy psa, może być dla niego nie tylko dyskomfortem, ale też czynnikiem stresującym. Jeśli teraz uparłabym się, że będę głaskać Odi energicznie po ogonie, to z pewnością miałaby oczy wielkości talarków, zaczęłaby ziewać lub dyszeć i uciekłaby ode mnie, tak szybko, jak by się dało. W kontekście dotykania psa, warto zwrócić uwagę na cztery podstawowe aspekty: gdzie dotykamy, w jaki sposób, kiedy to robimy i kto to robi. Często zapominamy o tym, że dla psa sam fakt przebywania blisko opiekuna jest wyrazem przywiązania i wcale nie musi to oznaczać potrzeby fizycznego kontaktu.


copiesnamasaz6

Odi nie przepada za przytulaniem, ale bardzo często mi towarzyszy. Taka forma kontaktu jest dla niej dużo bardziej komfortowa.

Pac, pac po głowie

Podczas większości szkoleń powtarza się jeden obrazek. Skupiony na opiekunie pies stara się wykonać poprawnie ćwiczenie. Zwoje mózgowe pracują jak szalone, pies próbuje, dajmy na to, wytrzymać w siadzie jeszcze chwilę, a dumny opiekun w ramach nagrody zaczyna klepać go po głowie, jakby grał na bębnie. Dla większości psów nie jest to ani nagrodą, ani przyjemnością. Psy wybierają rożne strategie radzenia sobie z tym tematem – robią uniki w bok, kulą się, odchodzą i mniej chętnie wracają do pracy z przewodnikiem albo przeciwnie – reagują pobudzeniem i np. podgryzają ręce. Wachlarz reakcji jest naprawdę ogromny, ale z naszych obserwacji wynika, że psy znacznie chętniej trenują, jeśli nie zalewamy ich swoim dotykiem podczas pracy i szanujemy ich przestrzeń. Trzeba pamiętać, że czworonogi uczą się akceptować różne rodzaje kontaktu fizycznego, bo interakcja z człowiekiem jest dla nich bardzo ważna, ale głaskanie sugerujemy zostawić kursantom w przerwach między kolejnymi zadaniami.


copienamasaz5

Szacunek dla przestrzeni psa ma ogromne znaczenie w treningu.

„Niedotykalski pies” to nie oksymoron. Mam takiego w domu.

Kot może nie mieć ochoty na głaskanie i większość z nas akceptuje ten stan rzeczy. Ale pies? Pies musi! Zawsze i o każdej porze. Zdarzają się psy, które nie przepadają za kontaktem fizycznym z ludźmi. Dla wielu osób jest to po prostu coś nie do pojęcia, ale Odiszon jest na to żywym dowodem. Nieznajomi ludzie praktycznie mogą dla niej nie istnieć w tym kontekście i wiem, że taki kontakt jest dla niej co najmniej niekomfortowy. Dbając o jej zdrowie psychiczne na ogół nie zgadzam się na to, aby przypadkowi ludzie głaskali ją podczas spacerów, chyba, że sama wyrazi na to ochotę. Pisząc ten tekst siedzę na kanapie, na którą Odi mogłaby z łatwością wpakować swoje rude cztery litery. Zamiast tego wybiera zwiniecie się w kłębek na legowisku obok. Czy oznacza to, że nasza relacja kuleje? Nie. Po prostu mam psa, dla którego komunikacja przez dotyk musi przebiegać według określonych zasad. Odkąd je szanuję, Odi znacznie chętniej wchodzi w interakcje z własnej woli, sama inicjuje kontakt i co najważniejsze – potrafi się zrelaksować, kiedy jej dotykam, a wierzcie mi, to wcale nie jest takie oczywiste.

Jak dotykać i głaskać?

Pies to nie bęben, więc zamieńcie klepanie na spokojne głaskanie. Większość psów ma strefy na swoim ciele, których dotykanie jest dla niech przyjemne. Na ogół za takie miejsca uważa się m.in. klatkę piersiową, miejsca za uszami, pod brodą lub u nasady ogona (ale nie sam ogon). Kluczem do sukcesu jest czytanie czworonoga i zaakceptowanie jego potrzeb. Jeśli pies rozkłada się przed opiekunem z łapami w górze, prawdopodobnie czeka na drapanie po brzuchu. Jeśli podczas dotyku jego ciało jest zrelaksowane i miękkie, oddech spokojny, to właśnie o taki efekt nam chodzi. Ale jak do tego dojść?


copienamasaz3

To gdzie i w jaki sposób dotykamy psa ma bardzo duże znaczenie.

Masaż relaksacyjny dla psa

Ile razy dziennie dotykacie swojego psa? Spróbujcie to policzyć, a okaże się, że trochę tego jest. Często ten kontakt inicjujemy podświadomie, nie wykorzystując potencjału, który w nim drzemie. A ma to znaczenie także w kontekście radzenia sobie ze stresem. Temat masażu psów od dawna nas interesuje, ze względu na zalety jakie ze sobą niesie. Odpowiednio przeprowadzony masaż nie tylko buduje więź z psem, ale wpływa genialnie na jego kondycję psycho-fizyczną i poczucie bezpieczeństwa. Widząc ogromny potencjał w tej formie komunikacji z psem, postanowiłyśmy zorganizować w kwietniu warsztaty masażu relaksacyjnego dla psów, które poprowadzi zoofizjoterapeutka, Katarzyna Nowicka, ze szkoły Psami Swoi – Akademia Psiego Myślenia. Będzie to świetna okazja do tego, żeby nauczyć się lepszej komunikacji z psem przez dotyk, rozumienia jego emocji, a także poznania technik radzenia sobie ze stresem… w teorii i praktyce.


Efekty masażu w codziennym życiu

Jeśli zastanawiacie się, czy masaż może mieć wpływ na życie psa, to warto sprawdzić co mówi o swoich doświadczeniach Kasia Nowicka, która poprowadzi warsztaty:

W codziennej praktyce szkoleniowej obserwuję psy zestresowane, pełne lęku, obaw. Są też zaskoczone, niepewne siebie i otoczenia, podekscytowane i nadpobudliwe. Wszystkie te stany zazwyczaj karmione są szeroko pojętym stresem. Często sytuacje, która dla nas są oczywiste i nieproblematyczne, dla naszych psów są wielkim dyskomfortem i powodem do lęków. O ile łatwo nam zrozumieć, że nasze psy mogą się czegoś bać i pokazywać to w różny sposób, to już trudniej przekonać się do faktu, że wysoki poziom ekscytacji, który często sami oferujemy naszym psyjaciołom, również może zaburzać ich stan wewnętrznego spokoju. Zatem stres, który pojawia się w życiu naszych psów może być generowany zarówno przez sytuacje negatywne, jak i pozytywne. Idąc tym tropem powinniśmy być czujni, uważnie obserwować nasze psiaki, aby ich poczucie komfortu pozwalało na szczęśliwe życie.

W moim doświadczeniu zawodowym niejednokrotnie masaż relaksacyjny pomógł zarówno psu, jak i jego opiekunom w pogłębianiu ich wspólnych relacji, pokonywaniu psich lęków i przeganianiu psich demonów. Wiele z tych par nauczyło się też wspólnie spędzać czas poprzez relaks, co w przypadku wiecznie nakręconych i chętnych do pracy z człowiekiem psów, potrafi przysporzyć wiele problemów. Masaż relaksacyjny, w połączeniu z terapią behawioralną, szkoleniem i działaniem wielopłaszczyznowym bardzo pomaga również psom, które prezentują niepożądane zachowania, czyli takim, które sprawiają nam problemy w życiu codziennym.  Dlatego też coraz częściej jest skutecznym dodatkiem w całej terapii behawioralnej.

copiesnamasazmain.png

Warszawa, 7.04.2018!

Wszystkie informacje na temat wydarzenia znajdują się tutaj: Warsztaty masażu relaksacyjnego: Co pies na masaż?

Zapisy na warsztaty:
Zgłoszenia na warsztaty przyjmujemy mailowo. W mailu zgłoszeniowym prosimy o podanie informacji: imię i nazwisko uczestnika; telefon kontaktowy; imię psa; rasa; wiek.

Szczegółowe informacje:
Katarzyna Migdał i Magdalena Horodyska
tel. 795 030 722
e-mail: szkola@copiesnato.pl

K.

CO PIES POLECA

3 komentarze

Avatar
Milena 24 kwietnia 2018 - 01:05

Mój Atos należy do nietykalskich psów, choć ma gołębie serce i ogólnie lubi ludzi. Także… zdarza się! Bardzo fajny wpis. :)
Zapraszam do mnie: http://www.wyszczekane.pl/

Odpowiedz
Avatar
CoPiesNaTo 15 maja 2018 - 14:23

Zdarza sie, zdarza, więc w przypadku takich psów trzeba szczególnie zadbać o jego przestrzeń. :) Pozdrowienia!

Odpowiedz
Avatar
Gosia 6 kwietnia 2019 - 20:13

Kiedy odbęda się kolejne warsztaty masażu?:)

Odpowiedz

Skomentuj CoPiesNaTo Cancel Reply