Co pies na Święta? Ważne zasady!

autor Kasia

Początek grudnia to idealny moment, aby pomyśleć o psio-świątecznych przygotowaniach, które są bardzo istotne dla naszych czworonogów. O co właściwie chodzi? O to, żeby dla Twojego psa nadchodzące Boże Narodzenie było przyjemne i  BEZPIECZNE! A wbrew pozorom wymaga to trochę planowania i wprowadzenia kilku zasad, o których przeczytacie w tym poście. Jednak zanim do tego dojdziemy, poznajcie trzy rodzinne historie, które bawią mnie od lat.

 

 Odpalcie sobie piosenkę w tle (klik!), a ja postaram się wprowadzić odpowiedni klimat…

 

retro+christmas+tree+gfairy

Prawdziwa historia nr 1: Choinka taka piękna!

 

Ponad dziesięć lat temu w moim rodzinnym domu pojawiła się pierwsza akita, Sabka. To przemiłe stworzenie szybko zawładnęło naszymi sercami. Jak co roku, razem z siostrą niecierpliwie czekałyśmy na moment, kiedy Tata przyniesie choinkę. Sabi towarzyszyła nam podczas ozdabiania drzewka i była zachwycona domową głupawką. My również. Po godzinie (lub kilku), choinka prezentowała się przepięknie. Zachwycone efektem postanowiłyśmy poszukać Rodziców, aby pokazać im to arcydzieło. Po powrocie do salonu zobaczyliśmy wielką choinkę, która… leży na podłodze. Przestraszona psina miała oczy wielkości talarków. Nie spodziewała się, że cała konstrukcja runie, jeśli pociągnie za gałązkę. Przy okazji wytłukły się prawie wszystkie bombki.

 

choinka

 

Co zrobić? Można choinkę przywiązać. To jedno z rozwiązań autorstwa mojego Taty (powielane od lat nie tylko przez właścicieli psów, ale też przez rodziców z małymi dziećmi!). W suficie ponad choinką trzeba zamocować mały haczyk z gwintem. Czubek drzewka łączymy trytytką z haczykiem. W takiej sytuacji ozdobnego czubka na choinkę nie założymy, ale gwiazdę już jak najbardziej. Dzięki temu drzewko jest tak stabilne, że nawet mocne ciągnięcie za gałązki nie spowoduje katastrofy.

 

retro+christmas+tree+gfairy

 Prawdziwa historia nr 2: Zapasy na ciężkie czasy?

 

Mikus to pies znaleziony na ulicy przez moich znajomych. Z prawdziwego dzikusa stał się spokojnym psem, choć nadal potrafi zaskakiwać nawykami z przeszłości. Kilka lat temu Mikus doczekał się swojej pierwszej gwiazdki. Zjechała się rodzina i wszyscy dokarmiali psa pod stołem. A to pasztet, a to pierogi, a to chleb. Mikus, choć sporych rozmiarów, nie był w stanie już jeść i zaczął te dary losu gromadzić. Ale, ale! Nie w widocznym miejscu, bo ktoś mógłby mu wtedy zwędzić kawałek ryby od cioci Jadzi! Pies z niego zmyślny więc to, co wysępił, chował za kanapę. Kojarzycie takie rozkładane kanapy, prawda? Często z tyłu jest dostęp do pojemników na pościel. Właśnie tam Mikus stworzył spiżarnię. Po kilku dniach w pokoju nie dało się wysiedzieć, a nikt nie był w stanie zlokalizować źródła okropnego zapachu. Od tamtej pory karmienie psa ze stołu jest zabronione.

shame

retro+christmas+tree+gfairy

Prawdziwa historia nr 3: Comber z piekła…

 

To true story z czasów, kiedy ledwo sięgałam stołu. Uroczysty obiad, czas na pogaduchy, śmiech, szał prezentów. A w tym wszystkim bokser, który towarzystwo uwielbiał, ale od czasu do czasu wypadał do ogrodu. Odetchnąć zapewne. Ciocia Inka, którą z tego miejsca serdecznie pozdrawiam, w ramach deseru przygotowała czekoladowy comber. Chcąc przyspieszyć chłodzenie ciacha dopiero co wyjętego z piekarnika, wystawiła je na taras. Po dość długim czasie ciasto trafiło na stół i choć z założenia powinno być wilgotne, gospodyni z przerażeniem stwierdziła, że nie aż tak. Korzystając z chwili nieuwagi, wspomniany wcześniej bokser, pokazał co naprawdę myśli o Świętach i mówiąc kolokwialnie, olał to. Deseru nie było.

Dogs-Christmas-64735309137

retro+christmas+tree+gfairy

 

Czas na najważniejsze psio-świąteczne zasady:

  • Jedzeniepsa karmimy przed rodzinnymi obiadami i kolacjami. Podczas krzątania się po kuchni mam najczęściej psiego pomocnika, ale staram się pamiętać o tym, że takie dania mogą spowodować prawdziwy gastryczny horror. Jeśli wolisz w spokoju oglądać „Kevina samego w domu”, zamiast spacerować z psem w ostępach 15 minut i patrzeć na jego męki, ogranicz do minimum podrzucanie smakołyków. O weterynarza w okresie świątecznym wcale nie jest tak łatwo!
  • Karmienie ze stołu – to nigdy nie jest dobry zwyczaj, a w Święta może być bardzo uciążliwy. Poproś gości, żeby nie karmili psa.
  • Choinka – można i trzeba ją zabezpieczyć. Jeśli się przewróci, może zrobić psu krzywdę.
  • Bombki i lampki – bombki są przecież tak podobne do piłek! A piłki można gryźć i się nimi bawić! Na to naprawdę trzeba zwrócić uwagę, jeśli Twój pies jest piłko-maniakiem. Po Świętach w towarzystwie szczeniąt mam też nawyk odłączania lampek, jeśli tylko wychodzę z domu.
  • Jadalne ozdoby – trzymaj je z dala od psa. Cukierki, pierniczki, ciasteczka… wszystko piękne i śliczne, ale pamiętaj o tym, że wieszając na choince takie skarby, pies może nie docenić walorów dekoracyjnych i zdecydować się je zjeść. Odsyłam Cię do punktu 1.
  • Spacer – Święta nie zwalniają nas ze spacerowania. W ferworze przygotowań trzeba znaleźć czas na to, żeby psa wybiegać. Lepiej, żeby pies był zmęczony i chętnie poszedł spać w czasie rodzinnych zjazdów, niż skakał pod sufit wszystkich irytując.
  • Gwiazda betlejemska – chociaż możemy ją znaleźć w prawie każdym domu, ta roślina jest TRUJĄCA. Szkodliwe są wszystkie części, począwszy od kwiatów, na korzeniach kończąc. Co ważne, jest to roślina trująca także dla dzieci, więc trzeba trzymać ją z dala od małych rączek i wszystkich zwierzaków.
  • Obrus… do ściągnięcia – pięknie nakryty stół przed przyjściem gości trzeba odpowiednio zabezpieczyć. Biały obrus, którego krańce dyndają tuż przed nosem psa, może być scenariuszem rodem z komedii. Nie mam metody na to, jak przyczepić obrus do stołu, ale wiem jak psa zająć. Patrz punkt 9.
  • Gryzaki (+ woda) – zamiast karmić psa śledziami i pierogami, daj mu dobry człowieku gryzaki, którymi się zajmie i wszyscy będą mieć spokój.
  • Bezpieczne i spokojne miejsce – Święta dla psa mogą być okresem bardzo stresującym. Odwiedziny gości lub wizyty w nowych miejscach, gwar, zapachy, zaburzona rutyna dnia. To co dla nas jest ciekawe i zabawne, dla psa może być powodem do niepokoju. Nasza rola jest taka, żeby zadbać o spokojne miejsce dla psa. Nie pozwalajmy na gwałtowne głaskanie przez obcych albo męczenie przez dzieci.

 

Niech nasze psiska też poczują magię tych Świąt! :)

 

kevin

 

K.

CO PIES POLECA

6 komentarzy

Avatar
Marta 9 grudnia 2015 - 11:05

Re: ściąganie obrusu
Widziałam w restauracjach klipsy na stół przytrzymujące obrus przy wietrznej pogodzie ( https://www.google.com/search?site=&tbm=isch&biw=1920&bih=946&q=tablecloth+clips&oq=tablecloth+clips ). Może sprawdziłyby się także jako zabezpieczenie dla psa?

Odpowiedz
Avatar
CoPiesNaTo 9 grudnia 2015 - 11:50

Oo! Dobry pomysł! Klipsy mogą być niezłym rozwiązaniem! :)

Odpowiedz
Avatar
messbyus 19 grudnia 2015 - 00:02

Ja miałam tylko króliczka, którego przysmakiem były gałązki z naszej choinki :) .. zazwyczaj kończyło się na zrzuconych bombkach :)

Odpowiedz
Avatar
CoPiesNaTo 21 grudnia 2015 - 08:36

To i tak dobrze, że nie dobrał się nigdy do ozdób albo lampek! :)

Odpowiedz
Avatar
Joanna 14 grudnia 2016 - 13:04

Klipsy na obrus – dobry patent. Ale każdy z nas znajdzie piękną świąteczną wstążkę w domu – moja mama związuje rogi obrusu piękną kokardką – wtedy ładnie wygląda no i gdy ewentualnie pies pociągnie obrus i tak się zatrzymuje bo kokardki tworzą z obrusu rożki które zahaczą się o kant stołu :)

Odpowiedz
Avatar
CoPiesNaTo 14 grudnia 2016 - 22:10

Bardzo dobry pomysł! No chyba, że pies zacznie się za bardzo kokardami interesować i same w sobie staną się celem. :) Ważne, że to co na stole jest przynajmniej częściowo zabezpieczone i pies nie ma szansy, żeby ściągnąć wszystko za jednym pociągnięciem. Pozdrawiamy przedświątecznie! :)

Odpowiedz

Skomentuj CoPiesNaTo Cancel Reply