Znasz ten moment kiedy oddychasz głęboko i czujesz, że nareszcie przyszła wiosna? Nie mogłyśmy się tego doczekać! Słońce wyganiało nas na długie spacery, więc psy były wniebowzięte… i potem padnięte. Ale wiadomo, nie tylko łażeniem po lesie człowiek żyje. Eksplorowanie kolarskiego raju w Hiszpanii (bo wszystkie drogi prowadzą do Calpe!), warsztaty psich blogerów pod wdzięczną nazwą “Piesosfera”, kurs COAPE i obowiązkowo treningi z psami – te tematy wypełniły nam marzec. Dokładnie opisywać wszystkiego nie będziemy, ale możemy Wam pokazać. :)
Czasu na bieganie i długie spacery miałyśmy pod dostatkiem, a Vesper i Odi przyjęły to z wielką radością. Do czasu… Po kilku protestach Odisławy w stylu “Nie idę dalej! Możesz mnie ponieść, jeśli chcesz się przemieszczać.” bieganie z psem zostało zastąpione spacerami. Muszę chyba pogodzić się z tym, że akity do długodystansowców nie należą i dogtrekking powinnam sobie darować. ;)
Po spacerach dziewczyny wyglądały mniej więcej tak:
Ale nie ma co narzekać. Może po spacerach rzeczywiście psy odsypiały godzinami, ale każdy sportowiec powie, że regeneracja to podstawa. :P Zwłaszcza po takich szaleństwach z piłką!
Kiedy Magda uczyła się dzielnie na zjeździe COAPE, ja ruszyłam na warsztaty psich blogerów organizowane przez Aleksandrę i Michała z bloga makulscy.com oraz Iwonę prowadzącą Psie Wędrówki (znajdziecie tam więcej zdjęć z tego wydarzenia!). Można pomyśleć, że psi blogerzy podczas spotkania mogą mówić wyłącznie o… psach, ale zaskoczę Was! Tak nie było. :) Warsztaty poświęcone były tematom technicznym dotyczącym prowadzenia i zarządzania stronami oraz ich promocji. I muszę przyznać, że czekam na kolejną edycję, bo było bardzo ciekawie, więc wielki szacun dla organizatorów. :)
Na początku miesiąca udało mi się dotrzeć do kolarskiej krainy szczęścia – hiszpańskiego Calpe – i tam trochę podładować akumulatory. Zgodnie z przewidywaniami, takich psich dramatów jak na Dominikanie nie widziałam, ale za to zafascynowała mnie ilość wózków do przewożenia/wożenia psów. Seriously. W tym nadmorskim miasteczku możesz być albo kolarzem albo niemieckim emerytem z wózkiem dla małego czworonoga. Innej możliwości nie ma. :)
A poniżej znajdziecie zdecydowanie nasze ulubione zdjęcie z ostatniego miesiąca. To było dobre popołudnie, piękne słońce i cudownie grzeczne psy. :D Ohhh! Ahhh! A propos posiadania psa grzecznego i ułożonego – o tym dlaczego warto zacząć szkolenie przeczytacie w jednym z ostatnich postów: Szkolenie dla psa czy właściciela? Podrzucamy tez pomysł na radzenie sobie z czworonogami, które koniecznie chcą się przywitać, nawet jeśli Wasz pies nie ma na to najmniejszej ochoty – Sposób na psa, który “chce się tylko przywitać”!
Kolejne posty już w drodze! :)
K.
9 komentarzy
A ja właśnie w ubiegłym miesiącu nie znalazłam wiele czasu na spacerki, ale fajnie, że wy go mieliście!
W takim razie trzymamy kciuki, żeby kwiecień był pod tym względem bardziej łaskawy. :) Pozdrawiamy!
Świetne zdjęcia!
Dzięki! :) :)
Rewelacyjny pomysł na bloga! Pierwszy raz na takim jestem! Jak Oliś podrośnie, jeszcze z rok – dwa i trzeba będzie wziąć jakiegoś pieska… Super wiedzieć, że jest taka blogowa encyklopedia wiedzy na ten temat!;))
Pozdrawiamy!:))
Cieszymy się bardzo, że do nas trafiłaś! :) Takie komentarze to ogromna motywacja, więc dziękujemy!
Pozdrawiamy i przesyłamy buziaki dla Oliwiera :*
Dzięki :-* :))
P.s. miny z cyklu ‘żadnych spacerów więcej’ też są u nas coraz częściej grane :))) Wiosna zdecydowanie!
Nic dziwnego, że Luśka pada, jak jest takim dog-globtroterem! :D
Trafiłem na Twojego bloga przypadkiem, ale zostaje na dłużej – tym bardziej, że masz śmiesznego psa :D